Niezwykła kolekcja zwierząt
Katedra Hodowli Owiec i Kóz, Wydziału Bioinżynierii Zwierząt, Uniwersytetu Warmińsko - Mazurskiego w Olsztynie dysponuje wspaniałą kolekcją zwierząt (fot. 1).
Jest ona dobrze znana studentom czterech Wydziałów: Bioinżynierii Zwierząt, Medycyny Weterynaryjnej, Kształtowania Środowiska i Rolnictwa oraz Nauki o Żywności, z racji realizowanego tu procesu dydaktycznego. Wszyscy oni wysoko cenią sobie rzadką dzisiaj możliwość bezpośredniego kontaktu ze zwierzętami. Żadna inna Uczelnia w Polsce nie dysponuje takim obiektem dydaktycznym, fermą - laboratorium zwierzęcym zlokalizowanym w obrębie uniwersyteckiego kampusu. Dzięki temu realne jest uczestniczenie studentów, na co dzień w pracach laboratorium i gruntowne poznawanie w ten sposób poszczególnych aspektów technologii produkcji. Tutaj jest niepowtarzalna szansa asystować przy porodzie, wykonać szczepienia profilaktyczne, śledzić wzrost i rozwój jagniąt i koźląt, nauczyć się oceniać ich wartość rzeźną, przyżyciową z wykorzystaniem techniki USG oraz poubojową i w końcu porównać pod względem kulinarnym doskonałą jagnięcinę ze znakomitą koźleciną. Zrozumiałe jest więc, że obiekt ten budzi ogromne zainteresowanie, a nawet uczucia zazdrości o tak komfortowe warunki nauczania. A rzeczywiście jest się, czym pochwalić, bowiem zebrano tutaj aż 21 ras owiec i 7 ras kóz. Reprezentują one wszystkie ważniejsze kierunki użytkowania tych gatunków. To unikalna możliwość spotkania w jednym obiekcie tak dużej liczby zwierząt zróżnicowanych pokrojem i cechami behawioralnymi.
Wśród owiec wyróżniają się ciężkie i spokojne charolaise (fot. 2), uznawane za jedną z najlepszych na świecie ras mięsnych oraz małe i kolorowe wrzosówki (fot. 3), które uchodzą za najlepsze polskie owce kożuchowe. Są także podobne do nich wielkością skuddy (fot. 4), które kiedyś były powszechne na Warmii i wydaje się, ze ich restytucja jest ze wszech miar uzasadniona. Ich mięso, podobnie jak mięso wrzosówek, uchodzi za specjał porównywany z dziczyzną, a wyróżnia się ono cennymi walorami prozdrowotnymi. Można podziwiać bardzo rzadkiego merynosa barwnego, rasę ginącą i objętą ochroną, ale także plenną owcę fińską oraz polską owcę górską, rasę, na której wełna rośnie najszybciej i której zawdzięczamy wiele tradycyjnych produktów: bundz, podhalańską bryndzę, oscypka, redykołki, żentycę i wyśmienitą jagnięcinę z Podhala. Są i teksele cenione za wybitną jakość mięsa oraz pokrojowo bardzo podobne angielskie suffolki i nasze krajowe czarnogłówki. Jednak fenomenem jest ozdobna owca Św. Jakuba (fot. 5). Nie dość, że wyróżnia się niespotykanym łaciatym umaszczeniem, to wyrosły jej jeszcze 2 pary rogów. W Polsce występuje tylko w ogrodach zoologicznych.
Z kolei wszędobylskie kozy to postrach wszelkiej roślinności i nie tylko. Te totalne kosiarki, nawet drzewom nie chcą podarować, a nie pogardzą pozostawioną nieopatrznie damską torebką. Mimo wszystko to jednak bardzo inteligentne zwierzęta. Uwielbiają stać na wysokości i eksponować swoje atrybuty: rogi, brody i dzwonki, czyli ozdobne pędzelki na szyi. Znakomicie prezentuje się koza burska, jedna z najlepszych w świecie ras mięsnych, o ciekawym umaszczeniu i „spanielowatych” uszach (fot. 6).
Z kolei wszędobylskie kozy to postrach wszelkiej roślinności i nie tylko. Te totalne kosiarki, nawet drzewom nie chcą podarować, a nie pogardzą pozostawioną nieopatrznie damską torebką. Mimo wszystko to jednak bardzo inteligentne zwierzęta. Uwielbiają stać na wysokości i eksponować swoje atrybuty: rogi, brody i dzwonki, czyli ozdobne pędzelki na szyi. Znakomicie prezentuje się koza burska, jedna z najlepszych w świecie ras mięsnych, o ciekawym umaszczeniu i „spanielowatych” uszach (fot. 6).
Można porównać dwie ogólnoużytkowe rasy polskie: białą i barwną (fot. 7). Jest także doskonała mleczna rasa alpejska oraz małe, zręczne kozy kameruńskie i czarna koza syryjska (fot. 8), świetnie wspinająca się na drzewa. Wyróżniają się kozy angorskie (fot. 9), o charakterystycznej lokowanej okrywie wełnistej i rozłożystych rogach, którą większość odwiedzających myli z owcą.
Nad całym stadkiem dostojnie unoszą swoje głowy dystyngowane lamy (fot 10). Te dla nas nieco egzotyczne zwierzęta, są cenione w krajach Ameryki Południowej, gdzie wykorzystuje się je jako środek transportowy. Ich mięso wyróżnia się dużą zawartości suchej masy i białka oraz niskim poziomem cholesterolu. Skóry lam są bardzo wytrzymałe, a wełna jest delikatniejsza od owczej. Właśnie produkcja wełny przesądziła o tym, że znalazły miejsce w kolekcji.
Kolekcja ta spełnia, poza dydaktyczną, także inną rolę. Jest istotnym elementem promocji Uczelni, stałym punktem w programie otwartych dni UWM. Przyjeżdżają tutaj liczne wycieczki. Nasi goście z zagranicy, m. in. z Niemiec, Francji, Litwy, Białorusi i Ukrainy, byli zdumieni faktem zgromadzenia w jednym miejscu tylu gatunków i ras zwierząt, wyrażając uznanie dla profesjonalizmu. Dla wielu mieszkańców Olsztyna i okolic stanowi atrakcyjny cel rodzinnych spacerów. Są to powody do satysfakcji, a zarazem uzasadniają utrzymanie i rozwój tej niezwykłej kolekcji. Historia jej tworzenia jest długa i Katedra jest ogromnie wdzięczna za wspieranie tej inicjatywy. Szczególne wyrazy tej wdzięczności należą się ofiarodawcom zwierząt, wśród których wymienić trzeba Ogrody Zoologiczne w: Gdańsku-Oliwie, Warszawie, Łodzi i Płocku oraz Ogród Zoobotaniczny w Toruniu.
Opracowanie: dr hab. Stanisław Milewski, prof. UWM
zdjęcia:
- S. Milewski
- K. Milewski
- T. Rajkowski